Żadne inne papiery nie skradły w tak krótkim czasie mojego serca. Żadnych innych też tak szybko nie pocięłam. Po prostu cięły się same. A ja kleiłam ;-)
Wyszedł taki oto parawanik mocno inspirowany Enczowymi składakami. Bo na 40-tą rocznicę urodzin nie wypadało ograniczyć się tylko do 1 strony ;-)
Jako ciekawostka powiem, że osoba, która otrzyma ten składak jest inżynierem, uwielbia dobre jedzenie i wino, a jednym z jej hobby jest fotografia. Czy mogłabym wyobrazić sobie w tej sytuacji bardziej odpowiednią kolekcję?:) Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję że tu wpadacie i komentujecie :***
Ja się nie znam na tych papierkach co używacie do kartek ale to jest tak piękne, że chyba się zainteresuję kiedyś,jeśli tylko czasu starczy,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękna! I podziwiam, jak pomysłowo połączyłaś na karetce wszystkie cechy jej nowego właściciela:)
OdpowiedzUsuńPrzecudna I perfekcyjnie wykonana.Podziwiam twój zmysł artystyczny;)
OdpowiedzUsuńSamotnące papiery - no, no, no :) Przepięknie wyczarowałaś ten klimat! Bardzo mi się podoba, a tagi i nity - rewelacja...
OdpowiedzUsuńświetna
OdpowiedzUsuńWyszedł super!
OdpowiedzUsuńMasz rację. papiery w twoich rękach cięły się pięknie.
OdpowiedzUsuńCudnie, cudnie !!! Fantastycznie połączyłaś elementy z opisami! Też uwielbiam te papiery, ale ciągle jeszcze bardziej głaskać niż ciąć;)))
OdpowiedzUsuń